Nowy naczelny wódz Ukrainy rzucił ostatnie rezerwy do obrony Awdijiwki
Według "Forbesa" mowa o 3. brygadzie szturmowej wojsk lądowych, która od grudnia znajduje się w rezerwie w Kramatorsku. Jednostka wojskowa liczy 2 tys. ludzi w pojazdach opancerzonych.
"Wzmacniamy linię obrony, tworzymy dodatkowe stanowiska strzeleckie i wykorzystujemy świeże siły gotowe do walki" – przekazał na Telegramie gen. Ołeksandr Tarnawski, dowódca zgrupowania "Tawria", które walczy na południu Ukrainy.
Bitwa o Awdijiwkę. "Sytuacja jest krytyczna"
Obrona Awdijiwki znalazła się w krytycznym momencie. Wojska rosyjskie, które oblegają miasto od czterech miesięcy, zaczęły przebijać się przez obronę Sił Zbrojnych Ukrainy i zatrzymały się o krok od odcięcia żołnierzy ukraińskich od głównego szlaku zaopatrzenia.
Szef lokalnych władz Witalij Barabasz przekazał, że sytuacja w Awdijiwce pogarsza się. – Jeśli kilka tygodni temu mówiliśmy, że jest tu trudno, ale do opanowania, to teraz jest bardzo trudnu, a nawet można powiedzieć, że w niektórych miejscach sytuacja jest krytyczna – przyznał.
Według niego w mieście nie ma jeszcze walk ulicznych, ale pojedyncze grupy Rosjan próbują się przedzierać. Potwierdzają to analitycy OSINT, zajmujący się tzw. białym wywiadem, czyli rozpoznaniem z ogólnodostępnych źródeł.
Jak podaje "Forbes", armia ukraińska miała dwie możliwości: wycofać resztki 110. brygady z niechronionej wschodniej części miasta i skonsolidować linię obrony w centrum Awdijiwki lub w pobliżu miasta, albo wysłać tam posiłki i spróbować odeprzeć znacznie większe siły rosyjskie.
Ostatecznie wojska ukraińskie zdecydowały się pozostać i walczyć, co stanowi "ogromne ryzyko" dla Kijowa – czytamy w publikacji.
Armia Ukrainy ma nowego dowódcę. Załużnego zastąpił "rzeźnik"
Może to świadczyć o zmianie podejścia do wojny. W zeszłym tygodniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zastąpił popularnego naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerija Załużnego, chroniącego zasoby armii i sprzeciwiającego się ślepej obronie, Aleksandrem Syrskim, który przez samych żołnierzy ukraińskich nazywany jest "rzeźnikiem".
Możliwe, że awansując Syrskiego, Zełenski dał jasno do zrozumienia, że zamierza dalej walczyć o Awdijiwkę, nawet za wysoką cenę – zauważa "Forbes".
Jeżeli Rosjanom uda się podbić Awdijiwkę, będzie to ich pierwszy znaczący sukces na froncie od czasu zajęcia Bachmutu w maju zeszłego roku. 24 lutego br. miną dwa lata od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę.